spokój na twarzy?

spokój na twarzy? Nikodemus lekko kiwnął głową. – No dobrze już, Lazur. Znałeœ magistrę Norę Finn? – Tak, ale rozmawiałem z nią tylko kilka razy – wyszeptał Nikodemus. – Zeszłej nocy została zamordowana. Nikodemus miał wrażenie, jakby z jego pluć wyciągnięto nagle całe powietrze. – No, Lazur, stara przyjaciółko. Nie wyglądasz na zaskoczonego. świetnie. O, Lazuuurku. Utrzymuj obojętny wyraz twarzy, okaże się jeszcze gorzej. Strażnicy podejrzewają mnie oraz ciebie o zamordowanie Nory. Co słabsza, zeszłej nocy natknąłem się na mordercę. Jestem niemal pewien, że poluje na ciebie. O, Lazuuurku. Ej, nie oddychaj tak szybko, ponieważ zemdlejesz. Nikodemus miał wrażenie, jakby ziemia pod jego stopami zaczęła się przechylać. Musiał bardzo się postarać, by zwolnić tempo oddychania. Shannon mówił dalej: – Morderca zagroził, że okaże się krzywdził kolejno wszystkich chłopców z kakografią. Podwoiłem teksty ochronne wokół Wieży Bębna oraz rozkazałem, by żaden kakograf nie opuszczał Starhaven. Staruszek zmrużył oczy. – Problem w tym, że strażnicy prowadzą œledztwo, podejrzewając mnie o morderstwo, oraz nie będą ufać niczemu, co powiem. Jeœli teraz poproszę ich o zapewnienie ochrony chłopcom z Wieży Bębna, uznają to za wybieg oraz odmówią. jednak może uda mi się zdobyć jakieœ informacje, które zmuszą magistrę Okeke do... świetnie się odczuwasz, Nikodemusie? Nikodemus oddychał wolniej, ale wydawało mu się, że œwiat wokół niego wolno wiruje. – Kto bywa mordercą? – zapytał szeptem. Shannon zacisnął wargi. – Istota, która nie bywa ani człowiekiem, ani konstruktem. Nie możemy jednak omawiać owego, skoro nas obserwują. Spotkaj się ze mną w compluvium dwie 60 minut po południu, przed badaniami. Wiesz, gdzie to bywa? – Między Platformą Sataal a Walcowym Mostem. – Tak, Lazur. Tak. szczególnie dobry ptaszek – przemówił Shannon, po czym znów odezwał się szeptem: – Wyjaœnię więcej w compluvium. Od takiej pory strażnicy będą cię obserwować. Ich obecnoœć powinna przepłoszyć mordercę, ale jeœli zdecydują, że jesteœ winien morderstwa Nory, natychmiast posądzą cię o czarownictwo. Nikodemus zacisnął pięœci. Dla magów „czarownikiem” był każdy czarodziej używający prozy do celów niezgodnych z prawem albo w złych zamiarach. Jednym z zadań powierzonych strażnikom jest urządzanie polowań na czarowników, osądzanie ich oraz karanie za takie przestępstwo. gdyż strażnicy sami wydawali wyroki w organizowanych poprzez siebie sądach, oskarżonych nagminnie skazywano na œmierć, niezależnie od owego, czy faktycznie byli winni. Shannon znów się odezwał. – Nie okaże się to proste, ale musisz wywrzeć na nich wrażenie spokojnego oraz niewinnego. Strażnicy ani na chwilę nie spuszczą cię z oka. – Magistrze, przypomniałeœ mi... gdy wyszedłeœ, druidka powiedziała mi dziwne rzeczy. – Szybko zrelacjonował sensacje Deirdre. Shannon poprzez chwilę zagryzał wargę. – Nie mogę stwierdzić, czy Deirdre ma rację w sprawie takiej klątwy albo keloidu, ale teraz oraz ja podejrzewam, że posiadasz związek z przepowiednią. – A-ale sam rektor uznał, że nie zostałem naznaczony! – teraz nie możemy o tym mówić. wysłuchuj, bywa jeszcze jeden powód, dla którego musisz sprawiać wrażenie niewinnego. Magistra Okeke i pozostali delegaci z Astrophell mogą należeć do frakcji kontr-przepowiedni. Wszyscy członkowie takiej frakcji wierzą, że powstanie anty-Zimorodek, mistrz chaosu. Jeœli przyjdzie im do głowy uznać, że możesz być